Przejdź do głównej zawartości

(DFR) Rozdział 15.1 - Zabójstwo




Powóz kołysał się tam i z powrotem, gdy przejeżdżał przez opuszczoną, długą ulicę w środku nocy. Chen Xing wciąż myślał o tym, co powiedział Feng Qianyi, a w jego umyśle panowało ogromne zamieszanie. Yuwen Xin osobiście powiesił jego rodziców? Ale dlaczego?! Studiował pod kierunkiem rodziny Chen! Czyż ojciec nie traktował go wtedy wystarczająco dobrze?

- Nie jesteś całkowicie obojętny na nienawiść, prawda? - Zimny głos Feng Qianyi wciąż wydawał się rozbrzmiewać obok jego uszu.

Chen Xing zamknął oczy i wziął głęboki oddech. Z opuszczoną głową ugniatał przestrzeń między brwiami zarówno kciukiem, jak i palcem wskazującym.

 

 

Xiang Shu popędził konia wzdłuż długiej ulicy. Przechodząc przez Hanguangmen, dźwięk gongów bitych na nocne wachty stopniowo znikał w oddali z podmuchami wiatru.

Xiang Shu spojrzał w górę i zobaczył bardzo słaby i rozmyty cień wyskakujący z drzew przy drodze i przemykający przez wysoką ścianę.

Xiang Shu zmarszczył brwi. Odwrócił konia i krzyknął prawie w tym samym czasie:

Jia!

Koń wojenny zawrócił i popędził w kierunku powozu, który jechał w kierunku Hanguangmen wzdłuż długiej ulicy. Gdy tylko Xiang Shu zobaczył cień odbity na ścianie, strzelił w kierunku powozu i krzyknął:

- Wysiądź z powozu!

Woźnica próbował przyjrzeć się bliżej, ale nie zobaczył cienia, tylko Xiang Shu pędzącego z mieczem w ręku. Bał się, że koń się z nim zderzy, więc odwrócił się i upadł na pobocze. W ciągu krótkiej chwili cień dotarł już przed powóz; trzymał długą, ciemną jak smoła szablę w obu rękach i przesuwał ją poziomo, przecinając go na pół.

Z „whoosh" szabla cienia, jakby cięła papier, odrąbała głowę od ciała woźnicy, a obie części poleciały w oddzielne miejsca. Powóz został pocięty na dwa, z górną połową ukośnie przekrzywioną, która zsunęła się w dół i wylądowała około jednego zhanga dalej. Ten, który siedział w środku, również miał zostać przecięty na pół...

 

 

Chen Xing miał głowę schowaną we własnych kolanach w smutku, ale podmuch zimnego wiatru nagle dmuchnął na niego od tyłu.

Usiadł prosto i rozejrzał się dookoła. Dlaczego ten powóz zmienił się w wózek ręczny?

W ułamku sekundy Xiang Shu opuścił konia i wszedł do powozu, a następnie przeleciał obok Chen Xinga. Ten nie widział jeszcze niczego wyraźnie i pomyślał, że Xiang Shu nagle stracił rozum i zawrócił, aby przeciąć powóz na dwie części, więc jego dusza rozproszyła się natychmiast, gdy ryczał:

- CZY JESTEŚ SZALONY?!

Cień rzucił się na ścianę z „whoosh". Xiang Shu rzucił mieczem, aby go uderzyć, po czym ciemna szabla cienia ponownie przybrała formę i wybiła się z wnętrza ściany. Xiang Shu nagle pochylił się do tyłu, a ostrze otarło się o mniej niż cal od jego twarzy z chłodem, który utrzymywał się później.

Chen Xing wysiadł z wagonu w pośpiechu. Xiang Shu krzyknął:

- Pospiesz się i pomóż!

- Jak mam pomóc? - Był całkowicie zaskoczony stojąc na drodze. Z jego punktu widzenia Xiang Shu po prostu przypadkowo atakował ścianę.

- Wielki Chanyu? - zapytał Chen Xing. - Czy wszystko w porządku? Czy ty... kopiesz powóz?

Gdy tylko Chen Xing zszedł na dół, cień uwolnił się z bijatyki z Xiang Shu i uderzył w ziemię, a następnie pognał w jego kierunku. Xiang Shu natychmiast odwrócił się i ruszył w pościg, krzycząc:

- Światło!

Tym razem to zobaczył. Natychmiast włączył Lampion Serca, a błysk jasnego światła oświetlił okolicę w jednej chwili. Cienie znikały bez śladu wszędzie tam, gdzie docierało światło; Lampion Serca oświetlił zwłoki woźnicy na poboczu drogi, a kiedy Chen Xing je zobaczył, był oszołomiony!

- Co to jest?! - Chen Xing natychmiast zrobił krok w tył.

- To ja powinienem cię o to pytać - Xiang Shu powiedział chłodno, po czym krzyknął: - Za tobą! Znowu tu jest!

Natychmiast się odwrócił. Xiang Shu zrobił duży krok do przodu i zablokował go mieczem tuż przed Chen Xingiem. Ten krzyknął:

Yao!

Potem pobudził Lampion Serca, a broń w dłoni Xiang Shu natychmiast się zapaliła. Cień wydawał się wahać przez chwilę, ale wciąż pędził w ich kierunku. Jednak Xiang Shu był jeszcze szybszy niż ten cień i przybił go do ziemi w jednej chwili. Chmura czarnej mgły wybuchła z cienia, następnie wycofała się, obróciła się na miejscu i uwolniła wybuchy niesamowitych wiatrów.

Xiang Shu przytrzymał Chen Xinga jedną ręką i nie pozwolił mu ruszyć do przodu. Chen Xing wyjrzał zza Xiang Shu i spojrzał z przerażeniem:

- Co-co-co... co to jest? Czy cisza nie zapadła na wszelką magię?! Dlaczego Chang'an miałby mieć yao?!

Obaj obserwowali ten cień; wydawał się nieco obawiać Chen Xinga i powoli się wycofywał.

- Czy nie jesteś egzorcystą? - Zapytał Xiang Shu. - Egzorcyzmuj to!

Chen Xing zapalił Lampion Serca kilka razy, aby spróbować pozbyć się tego cienia, ale on krążył poza zakresem jego oświetlenia i nie odważył się zbliżyć do nich lekkomyślnie.

- Ale nie wiem jak! - Chen Xing był zupełnie nieświadomy i po prostu wypalił: - Poza emitowaniem światła, nie mogę używać żadnych innych zaklęć!

Xiang Shu był tak rozwścieczony przez Chen Xinga, że jego wizja stała się czarna. Jeśli nie wiesz, jak egzorcyzmować demony, to możesz je po prostu odstraszyć, dlaczego powiedziałeś to głośno? Teraz yao też wie!

I rzeczywiście, w następnej chwili cień zaczął się przekształcać, wydłużać, a następnie wystrzelić wir z ziemi z warkotem. Z wnętrza trąby powietrznej stopniowo pojawiała się postać odziana w ciężką zbroję od stóp do głów.

Odgłos kopyt uderzających w ziemię przemieszczał się z daleka - przybyli strażnicy na patrolu.

Xiang Shu podjął decyzję - złapał za nadgarstki Chen Xinga i zaciągnął go z powrotem. Ten drugi nie miał czasu na zastanowienie się, zanim całe jego ciało zostało pociągnięte w powietrze przez Xiang Shu. Obrońca podbiegł do ściany przy drodze w dwóch krokach, uderzył w klatkę piersiową Chen Xing i podniósł go.

Wojownik yao ubrany w czarną jak smoła zbroję wybiegł z trąby powietrznej i przemknął w powietrzu, ruszając w pościg. Jego miecz miał właśnie wbić się prosto w plecy Xiang Shu, kiedy Chen Xing próbował podnieść rękę; z lewą ręką owiniętą wokół talii Xiang Shu, prawą wyciągnął spod żeber, a błysk światła wybuchł z jego dłoni.

W tej chwili Chen Xing zobaczył hełm yao... i pomyślał, że wydaje się to trochę znajome.

Czarny opancerzony wojownik wydał szalony ryk i spadł ze ściany. Xiang Shu mocno owinął ramię wokół Chen Xinga. Jedną nogą odbił się od wysokiego muru i minął ścianę rezydencji urzędnika przy drodze, podskoczył ponownie i przeszedł przez tę rezydencję. Po wskoczeniu na dach obaj ześlizgnęli się na boki z dachu wyłożonego dachówką.

Przechodząc po kolejnej ścianie, wskakując na inny dach, w mgnieniu oka przeszli już przez dwie rezydencje. Dopiero wtedy Chen Xing zdał sobie sprawę, że Xiang Shu ucieka!

- Uciekniemy tak po prostu?

- Co jeszcze chcesz zrobić?! - Zapytał rozwścieczony Xiang Shu.

Chen Xing był na wpół przytulony przez Xiang Shu i obaj byli bardzo blisko siebie. Xiang Shu miał naprawdę silne płuca, więc gdy ryknął na Chen Xinga, ten prawie ogłuchł i szybko powiedział:

- Nie o to mi chodziło, ten potwór...

Xiang Shu miał ponury wyraz twarzy i w jednej chwili zabrał Chen Xinga z głównej ulicy. Nie byli teraz daleko od pałacu, a wysokie mury, które miały prawie dwa zhangi wysokości, były jak płaskie podłoże dla Xiang Shu. Zanim minął czas spalenia kadzidełka, weszli już do ogrodu. Chen Xing walczył o utrzymanie mocniej pozycji po wylądowaniu; kręciło mu się w głowie i gdy już miał spojrzeć wstecz, aby zobaczyć, czy cień ich goni, Xiang Shu apodyktycznie chwycił Chen Xinga za ramię i praktycznie zaciągnął go z powrotem do pomieszczeń sypialnianych.

W Sali czekało sześciu eunuchów, aby mu służyć. Xiang Shu powiedział głębokim głosem:

- Zapalcie wszystkie światła.

W środku nocy pomieszczenie sypialniane było jasno oświetlone. Xiang Shu ponownie machnął ręką, aby wszyscy odeszli.

Chen Xing jeszcze się nie uspokoił. Usiadł, szukając herbaty do picia i powiedział:

- Ten potwór to sha...

Zanim zdążył skończyć mówić, Xiang Shu chwycił go za klapy. Jego herbata rozlała się po całym ciele.

Niebezpieczny błysk pojawił się w oczach Xiang Shu. Przeciągnął Chen Xinga od stołu do filaru i przycisnął go do niego. Chen Xing wciąż walczył, a jego twarz była całkowicie zaczerwieniona.

- Co robiłeś w tym miejscu, gdzie mieszka ta banda Hanów?! - Xiang Shu stłumił swój głos i prawie warczał na Chen Xinga. - A ja naprawdę uwierzyłem w twoje bzdury!

Chen Xing wpadł w panikę. Obiema rękami chwycił nadgarstek Xiang Shu, ale wyglądało to tak, jakby jego ramiona zostały odlane z żelaza, nie drgnęły nawet o cal. Gniewne oddechy Xiang Shu były teraz bardzo bliskie, a całe jego ciało emitowało morderczy zamiar, gdy był na skraju. Chen Xing został uniesiony w powietrze; jego oczy zrównały się z oczami Xiang Shu i naprawdę nie miał innego wyjścia, jak tylko użyć złośliwego ruchu „podstępnego kopnięcia" i spróbował uderzyć Xiang Shu w krocze.

Ten ruch nie tylko spowodowałby niewypowiedzianą szkodę dla przeciwnika, ale mógł równie łatwo go rozwścieczyć. Jednak Chen Xing po raz kolejny źle ocenił siłę Xiang Shu. Wszystko, co zrobił Xiang Shu, to delikatnie przesunął lewym palcem do akupunktu yang ling quan poniżej kolana Chen Xinga. W ciągu jednej chwili Chen Xing poczuł jak połowa jego ciała staje się obolała i odrętwiała.


Tłumaczenie: Aisling



Poprzedni rozdział                                        Następny rozdział

Komentarze